niedziela, 13 października 2013

Rozmyślania przy piwie

W momencie kiedy zgubiłam IPoda siadłam mocno zasmucona na ławce i myślałam intensywnie na temat swojego pobytu. Niestety niejednokrotnie jeszcze wspomnę mojego IPoda, bo nie mogę przeboleć, że go nie mam. Pierwszy raz w życiu coś zgubiłam i czemu to musiała być kosztowna rzecz?! Czasu nie cofnę. Choćbym chciała.

Powracając do meritum. Siadłam i zastanawiałam się. Wiem, że pierwsze miesiące są najtrudniejsze. Inny kraj, inne otoczenie, inny język i życia uczę się na nowo. Teraz mam największy stres, bo wszystko zaczynam od zera w obcym dla mnie otoczeniu, bez znajomych, bez przyjaciół i bez rodziny. Zanim wyjechałam wielokrotnie słyszałam, że jestem odważna. Na prawdę? W takim razie mamy bardzo odważny naród, bo wiele młodych osób opuściło ojczyznę w poszukiwaniu szczęścia gdzie indziej.

Żyjąc tu przez miesiąc miałam jedynie 3 dni stresujące.  Pierwszy jak przez moment byłam bezdomna, drugi jak pozbyłam się wspomnianego IPoda i trzeci to pierwszy dzień w pracy. Czuje się lepiej niż pracując na pełnym etacie we Wrocławiu. Jestem tu spokojniejsza i szczęśliwsza. Choć nie jest na razie zbytnio różowo. Mam gównianą pracę i bolą mnie po niej nogi i ręce. Przez ostatnie 9 lat głównie zajmowałam się pracami biurowymi. Nagle mam stać i gotować. Średnio mi wychodzi, ale szefostwo widzi, że się staram i że robię postępy. Dostałam dzisiaj pieniądze za przepracowany dzień i właśnie piszę tego posta popijając piwko. Tradycja musi być zachowana. Pierwszy zarobiony pieniądz w nowym miejscu musi być choć odrobinę wydany na durnotę J  A jak dostałam tą pracę były kupione 4 piwa dla każdego mojego lokatora i wspólnie je wypiliśmy. Wyjaśniłam, że to jest nasza polska tradycja. Jak jest coś bardzo pozytywnego zawsze pojawi się alkohol J Przyjęli do wiadomości, podziękowali i sobie sączyliśmy irlandzkie piwo, które było w promocji. 

Dzisiaj zdałam sobie sprawę z jednego - nie wracam do kraju. Jeśli początki tak wyglądają to ja chce zobaczyć jak się żyje w momencie ustatkowania się. I bardzo mi odpowiada mój widok z okna podczas śniadania. Piję kawę i patrzą na ocean :) Bosko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz