No, właśnie - jakie? Nie jest to wcale łatwy temat do opisu.
Generalizując jeśli spojrzy się na płeć męską to się zobaczy:
- Hiszpanów i Portugalczyków – dwudniowy zarost, przenikliwe
spojrzenie, zazwyczaj szczupli. Tylko brakuje plaży i butelki wina.
- Kolumbijczyków – nie wiem dlaczego, ale kojarzą mi się z
misiami Haribo. Bardzo często przygrubawi ze szczerym, ładnym uśmiechem.
Skośnoocy – średnio podobają mi się panowie więc przyznam,
że nie zwracam zbytniej uwagi na to jak wyglądają. Raz w bibliotece widziałam
koksa w wydaniu azjatyckim. Nie mogłam oczu oderwać, bo strasznie mocno zbite
mięśnie mi do niego nie pasowały – Johny Bravo w wersji Manga. Duża klata, duży
biceps, małe i chude nóżki i półtora metra wzrostu – nieeee.
- Australijczyków – jest na kim oko powiesić. Nie będę tego
ukrywała. To jest mój typ faceta. Tylko z jednym znajomym rozmawiałam na temat
ich zachowań i mentalnie są rozpuszczonymi dziećmi.
A kobiety?
Usiadłam na przystanku i zaczęłam patrzeć. To na lewą stronę,
to na prawą i doszłam do jednego wniosku, że z facetami jest łatwiej.
Jeśli Australijka chce ładnie wyglądać to ubierze się jak
Madonna w młodości np. biała, bardzo krótka, obcisła sukienka, nieco za mała.
Coś złotego w dodatkach. Make up to krwisto czerwone usta. Tylko szczerby mi
między zębami brakuje. Innym razem widziałam zbliżony ubiór tylko kolor
sukienki się zmienił. Będąc w centrum handlowym spojrzałam na ubrania. Niestety
nie mają nic innego. Jest to powrót do kiczowatych lat 80tych bądź wersja na
Beverly Hills: przykrótka i szeroka odkrywająca pępek koszulka, szorty,
czapeczka. Jestem w 100% heteroseksualna, ale raz się obejrzałam za takimi
bliźniaczkami. Długie blond włosy, niebieskie oczy, ładna buźka. Miło było
popatrzeć, co też uskutecznili przyglądający się robotnicy - Gold Coast jest
całe rozkopane i wszędzie są pracujący robotnicy. Jest też wersja stricte
sportowa, czyli szorty i zwykły t-shirt. Hmm… ładnemu we wszystkim ładnie. Po
co być nieudaną wersją Madonny?
Kolumbijki – w moim przekonaniu są skrajności: albo bardzo
ładne, albo brzydkie. Bardzo mało jest dziewczyn średnich. Co jest ciekawe są
niższe od przeciętnej Polki średnio o głowę, półtora. Jak się ubierają? I to
jest zabawne. Jak poszłam na party i zobaczyłam Kolumbijki to czułam się jakbym
grała w telenowelach na których się wychowywałam. Długie spódnice z jakimiś
rozcięciami odkrywającymi bardzo mocno udo, obcisła koszula oraz szpilki w
mocnym kolorze. Bądź opcja na luzie, czyli jeansy i zwykła koszulka.
Pozostałe Latynoski – normalne dziewczyny jakich jest sporo
w Polsce. Zazwyczaj mają długie włosy i są po prostu ładne.
Skośnookie – przepraszam, ale nadal nie rozróżniam Japonek
od Koreanek i itd. Dla mnie to są po prostu skośnookie dziewczyny. Raz jedyny spotkałam
krótkowłosą Japonkę (ha! Rozmawiałam z nią i jest z Japońskiej prowincji).
Pozostałe mają długie włosy. Czasem przefarbowane na brąz i muszę przyznać, że
bardzo ładnie to wygląda. A ubiór? Nie wyróżniają się jakoś z tłumu i jeśli
lubi się ten typ urody to jest tu sporo Pań.
A jak przy tym wszystkim wygląda przeciętna Polka (skromnie
o sobie) – dobrze.
Hm... A jak rozróżnić Armeńczyka od Bułgara? Dla mnie to był zawsze nie lada wyczyn i kończył się fiaskiem :)
OdpowiedzUsuń