No i chyba nastała nudna i monotonna rutyna dnia codziennego. Czekam z utęsknieniem na 2 maile i telefon, które zamkną wszystko to co robiłam przez bardzo długi okres czasu. Czekam... i to jest jedyne co mi pozostało do zrobienia. Zamknęłam i skończyłam robić wszystko to co mogłam, by się tu ustabilizować.
Wygrałam, jeśli mogę tak to określić.
Podsumowując.
Ile czasu potrzeba, by być wizowo bezpiecznym, ustabilizowanym finansowo z perspektywami na dalszy rozwój? Licząc od momentu postawienia nóg na kontynencie to około półtora roku. Tak, to dobry czas! Tak, mogę być z siebie dumna!
A jak radzą sobie inni, których poznałam w między czasie?
Jedni są na wizie sponsorowanej i mieszkają z dala od miast. Są gdzieś pomiędzy niczym i pustynią. Ważne, że czasem się odezwiemy do siebie. Strasznie się cieszę z każdej wiadomości czy telefonu. Zostają tu na stałe i są już wizowo bezpieczni. Kosztowało ich to dość dużo, ale nic za darmo nie jest.
Inni aplikują o kolejne wizy studenckie. Ich decyzja, ich czas i pieniądze. Tylko do szału mnie doprowadza jak ktoś po roku ciszy ni z tego ni z owego się odzywa, bo potrzebuje pomocy. Nawet nie zachowują minimum dobrych manier i nie słyszę pytania: "hej, a co u Ciebie?" Od razu jest: "Migracyjny wysłał maila!" bądź: "pomóź, bo to jest już za Tobą" A przepraszam bardzo, a co robiłeś przez x czasu?
I tu poraz kolejny przelała się szala goryczy i złości. Ja byłam w pracy i zbierałam pieniądze. Nie gardziłam żadnym zajęciem, by uzbierać magiczną kwotę. On był na imprezie bądź narzekał, że to zły kraj. Ja byłam u prawnika i starałam się stworzyć sensowny plan. On był na desce bądź wyjechał (rzecz jasna nie za swoje). Ja zapominałam o życiu prywatnym i poświęciłam się, by skończyć jak najszybciej kursy umożliwiające mi lepszą pracę. On wybrał najtańszy kurs, by kupić czas.
Ja mam to na co zapracowałam. On z zazdrości podważa moje bezpieczeństwo i szczęście i jest wielce zdziwiony, że nie znajduje dla niego czasu.
Gratulacje! Jestes silna i pracowita osoba, dlatego nic Cie nie zlamie.
OdpowiedzUsuńA inni ... zawsze beda narzekac, tego nic nie zmieni. Najgorsza jest tylko ta , chyba juz przyslowiowa, polska zawisc... smutne.
Pozdrawiam serdecznie.
Viola