Australia jak każdy kraj ma swoje problemy. Te są nieco inne niż nasze polskie bolączki. Jak wszędzie ludzie narzekają na brak pieniędzy, a potem los się odmienia i mają na koncie 100 tysi. Jak każdy narzekają na ciężką pracę. Tylko, że po pracy mogą sobie pójść na plażę odpocząć.
Poza tymi normalnymi kłopotami kraj ten ma potężny orzech do zgryzienia jakim są narkotyki, a dokładniej metamfetamina, czyli Ice. Można go przyjąć w dowolny sposób, ale najczęściej jest on palony.
Wczoraj umówiłam się z jednym chłopakiem. Zaznaczyłam mu, że to nie może być randka, a jedynie piwo jako znajomi. Chłopak co chwila "schodził" to jest oczy zamykały mu się tak jak by wpadał w sen. Było to poza jego kontrolą. Powiedział, że jest arcy przemęczony i to jest jego reakcja na długie nie wyspanie się i stres. Przyjęłam do wiadomości i o więcej nie pytałam. Okazało się, że od 8 lat jest uzależniony. Jego problem doprowadził do rozwodu. Niebawem podejmie się nowej pracy jako handlowiec. Wprost mu powiedziałam, że w tej kondycji pracy nie utrzyma. Wiedząc, że o to nie poprosi dla podrasowania swojego sumienia i udowodnienia samej sobie, że jestem dobrym człowiekiem stwierdziłam, że mogę mu znaleźć ludzi, którzy mu pomogą i mogę zostać jego dobrą znajomą. Oczywiście temat przemilczał.
Jedna z pielęgniarek płakała na zmianie. Innego wieczora ponownie ją widziałam zapłakaną. Nie pytając o nic stanęłam koło niej i usłyszała ode mnie: "czasem trzeba złe czasy przetrwać i wiedzieć, że po burzy zawsze jest słońce. Poczekaj!" Innym razem ledwo co chodziła. Tym razem usłyszała ode mnie: "jeśli nie jesteś bezpieczna u siebie w domu możesz spać u mnie na kanapie i coś razem wymyślimy". Długo nie czekałam. Jeszcze w tym samym tygodniu z rana wysłała mi smsa, że idzie do mnie na pieszo, bo samochód jest u mechanika i coś jej się stało z kartą kredytową. To co się mogło stać to jej chłopak mógł ją wyciągnąć z portfela. Pojechałam po nią. Zapłakana w domu pokazała mi liczne siniaki i opisała ich historię powstania. Nie zapomniała wspomnieć jakim cudownym mężczyzną jest jej wybranek. Chłopak jest byłym więźniem. Czasem znika w nocy po to, by obrabować jakiś sklep. Jest uzależniony od Ice, ale nie ona. Ona pali jedynie marihuanę. Ja na prawdę chciałabym w to uwierzyć. Stworzyłyśmy plan włączając nowe mieszkanie i pieniądze na start. 3 nocy okłamała mnie i pojechała do niego. Nad ranem wysłała smsa: "miałaś rację. To bardzo boli..." Będąc w piżamie wsiadłam do samochodu i po nią pojechałam. Uśmiechnięta bez najmniejszego cienia bólu czy strachu posłużyła się mną jak darmową taksówką. Później zaczęły się akcje pytania mnie o pieniądze. I na tym się skończyła ma dobroć. Wyprosiłam ją. Jeszcze tego samego dna wróciła do niego. W pracy co raz bardziej się ociąga, ma bardzo duże problemy z koncentracją i jest niesamowicie chaotyczna. Kilka osób zwróciło uwagę, że coś się z nią złego dzieje. Zaczęły spływać na nią skargi. Nie chce donieść prawdziwego powodu dla którego tak się zmieniła. Nie chce zniszczyć jej kariery. Sama to zrobi.
Usłyszałam w wiadomościach, że problem z metamfetaminą jest oficjalnym ogólnokrajowym problemem. Krótko mówiąc Australia pomimo swojej wyolbrzymionej propagandy i samouwielbienia załamała ręce i przyznała się, że ma problem nad którym nie panuje i nie wie co ma robić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz