niedziela, 10 listopada 2013

Australijski inny świat: ciąg dalszy

- zostałam zaproszona przez Aussie na urodziny. Sprawdziłam miejsce: gdzie, co dają do jedzenia, jaki jest klimat, by wiedzieć jak się powinnam ubrać i wyszykować. Lokal miał w nazwie Bistro. Jedzenie to pizza, risotto, kilka rodzajów piwa i wódka. Wystrój – mini sala z TV do oglądania meczy, stoliki połączone z parkietem i osobna sala z samymi stolikami. Na zdjęciach nie wyglądało na spelunę, ale na 5gwiazdek nie zasługiwało. Muzyka - jakiś DJ czasem coś na żywo. Jak dla mnie brzmiało bardzo przyjemnie i na luzie. Ubrałam jeansy i marynarkę. Weszłam do środka i… czemu wieczorowo? Przecież to bistro! Wieczorowo to może za mocne słowo. Młode dziewczyny: koronkowa, obcisła sukienka i im krótsza tym lepsza. Do tego bardzo wysokie obcasy. Przyznam, że pomimo ładnej sylwetki opisywanych niewiast to nie wyglądało za ładnie. Wyglądało łatwo.  Hmm… może taki był zamiar? Na szczęście osobę, która mnie zaprosiła w ogóle nie zdziwił mój ubiór. Mam nadzieję, że jak ponownie ubiorę jeansy na BBQ do innych Aussie to będzie odpowiedni strój.

- poruszyłam dwukrotnie temat łatwobralności. Z młodszym pokoleniem jest masę problemów. Prawo zostało tak zmienione, że rodzic nie może praktycznie w żaden sposób ukarać swoją pociechę, bo ta „uprzejmie doniesie”, że dzieje się jej krzywda. Niestety opisywane sytuacje są nadużywane, a młodzi czują się bezkarni i mają świadomość, że mogą sobie na wieeeele pozwolić. Rozmawiałam na ten temat z kilkoma osobami po 30stce i każda mi mówi to samo – nie jest dobrze. Niebawem rozpoczną się wakacje i moja dzielnica uchodzi za najbardziej rozrywkową. Masa studentów z całego stanu zjedzie się tutaj, by się pobawić. Niestety już zauważyłam, że nie znają swoich możliwości alkoholowych i są najnormalniej w świecie – głupi.

- jest pierwsza połowa listopada, a w parku widzę przybraną choinkę!!! Co jest?! O co chodzi?! W sumie to jestem ciekawa jak będzie wyglądał Św. Mikołaj na desce surfingowej.

- mają całoroczne sklepy z wszelakimi ozdobami świątecznymi. Powtórzę: CAŁOROCZNE!


- będąc jeszcze w Polsce czytałam w wielu miejscach, że jest tu mniejszy wybór produktów. Na nieszczęście to prawda. Przykład, pasta do zębów: Colgate Total – kilka rodzajów, coś no-namowe, Sensodyne i tu się kończy wybór. Środki przeciwbólowe: Nurofen, Panadol i marki sieci aptek, odpowiednik naszego np. Rossmanna i ich produkty. Siła tych tabletek… nawet dla mnie są za słabe, a momentami przy Ibupromie max nieco trzęsły mi się ręce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz